Arbuzowy żel po prysznic od Apis.

Zostałam wybrana przez polską markę Apis do przetestowaniach ich kosmetyków. Mogłam wybrać sobie trzy dowolne wybrane przeze mnie produkty z serii detalicznej jak i profesjonalnej. Kierowałam się głównie swoimi potrzebami i ciekawością oczywiście :) Jako pierwszy chciałam Wam zrecenzować arbuzowy żel pod prysznic.
 

Produkt dostałam w nowym opakowaniu, też plastikowym, przeźroczystym, ale kształt jest inny. Tak jak poprzednio żel ma pojemność 300ml. Jeżeli mam być szczera to poprzednia wersja bardziej mi się podobała. Zajmowałaby mniej miejsca w łazience ;) Aktualnie żel na stronie www.apis-sklep.pl jest w promocji i kosztuje 14,90zł

Zdjęcie ze strony www.apis-sklep.pl

Skadniki: Aqua, Sodium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, coco Glucoside, Glycerin, Citrullus Lanatus (Watermelon) Extract, cucumis Melo (Melon) Fruit Extract, Aloe Extract, Citric Acid, silk Protein, Parfum, Xanthan Gum, Sodium Chloride, Triethanoloamine, Methylchloroisothiazolinone, Mathylisothiazolinone, Benzyl Alcohol, C.I.16255.

W składzie na drugim miejscu jest niestety kontrowersyjny SLS, który odpowiada za pienienie się żelu, ale jednocześnie może wysuszać skórę. Na samym końcu znajdują się również konserwanty. Za plus uważam obecność ekstraktu z arbuza, melona, aloesu i protein jedwabiu, które znowu mają właściwości nawilżające.


Konsystencja żelu jest dość rzadka, ale mi to nie przeszkadza. Nie mam problemu z rozlewaniem się po całej łazience ;) Co do wydajności to używam go od ponad trzech tygodni i mam jeszcze pół opakowania, więc oceniam, że jest bardzo przyzwoita.



A teraz to co moim zdaniem jest największą zaletą tego żelu czyli zapach. Dla mojego nosa jest to coś wspaniałego! Na prawdę nie miałam jeszcze żelu pod prysznic, który tak pięknie pachnie - tu zapach nazwałabym właśnie połączenie arbuza i melona. Wyobraźcie sobie soczystego arbuza, który jest czerwony, dojrzały i jak go jecie to cieknie Wam po brodzie ;) A obok dojrzałego melona i razem to wszystko daje zapach tego żelu pod prysznic. Dla mnie ten zapach nie jest w ogóle sztuczny (a tego się bałam), tylko faktycznie pachnie owocowo. Gdy myję się nim to łazienka cała jest wypełniona tym zapachem :) Niestety na skórze zapach już nie pozostaje, ale w łazience jeszcze długo można go wyczuć ;)


Jestem ciekawa czy pozostałe kosmetyki z serii "Arbuzowe orzeźwienie" pachną równie soczyście :)
Copyright © 2014 Not Too Serious Blog , Blogger
Icons made by Freepik from www.flaticon.com is licensed by CC 3.0 BY