Targi Kosmetyczne LNE w Krakowie 16-17 kwiecień 2016

W ten weekend w Krakowie w krakowskim EXPO odbył się kolejny, tym razem już 33 Kongres i Targi Kosmetyczne LNE. Wybrałam się z ciocią i kuzynką w sobotę popołudniu na zwiedzanie kosmetycznych stoisk, a wszystko dlatego, że udało mi się wygrać karnet, z czego bardzo się cieszę :) To już moje drugie targi LNE, więc mam już jakieś rozeznanie w temacie i mogę je porównać do zeszłorocznych.

LNE

Impreza odbywa się dwa razy do roku - wiosną i jesienią. Zeszłą edycję listopadową opisałam w poście TU. W zeszłym roku na wejściu, po wymienieniu biletu na wejściówkę, wręczano nam torby firmowe LNE w których był katalog informacyjny, trochę ulotek oraz gifty - w zeszłym roku przygotowane przez markę Bielenda. Dowiedziałam się, że w poprzednich edycjach również w torbach znajdowały się próbki, czasem pełnowymiarowe kosmetyki. Niestety w tym roku otrzymaliśmy torbę tylko z katalogiem. No cóż - trudno ;) Nie czas tu na narzekanie, zwróciłam na to uwagę, bo ma to być w końcu relacja z wydarzenia. To co jeszcze mnie zaskoczyło - układ, rozmieszczenie marek był niemal identyczny jak na zeszłych targach. Co prawda pojawiło się kilka nowych marek, jednak można było się szybko połapać która marka jest w której alejce. Część wystawców miała atrakcyjne oferty w stosunku do swoich cen w sklepach czy to stacjonarnych czy on-line. Można było dostać sporo próbek i poznać nowe serie kosmetyczne czy też marki. 





Azjatyckie kosmetyki cieszyły się sporym zainteresowaniem. Jednak myślę, że w porównaniu z zeszłym rokiem na targach panował mniejszy tłok. Do stoisk nie trzeba było stać w długich kolejkach i w miarę łatwo można było się przemieszczać między alejkami. Może to efekt ładnej pogody, może godziny o której byłyśmy w środku (wydaję mi się, że z zeszłym roku byłyśmy jednak o podobnej porze). Jak dla mnie mniejszy tłok jest zawsze na plus ;)






Przeszukałam wszystkie stoiska w poszukiwaniu osłonek do suszenia pędzli i niestety nigdzie ich nie dostałam :( Nie rozumiem tego...zamówię je chyba na allegro w końcu. Chyba, że macie jakieś polecone miejsce gdzie można je dostać?



Ponownie można było dostać płytki do depilacji Epilette. Jeżeli jesteście ciekawe co to, odsyłam Was do tego wpisu :)




Podczas targów można było zobaczyć/uczestniczyć z różnego typu zabiegach kosmetycznych oraz zapoznać się z najnowszym sprzętem do wyposażenia gabinetu.



Największy raj miały chyba paznokcioholiczki ;) Tyle lakierów, ozdób, sprzętu do mani i hybryd w jednym miejscu nie widziałam. Kolorów, wzorów było bezliku i na prawdę można było dostać oczopląsu!






W następnym poście pokarzę co wpadło mi do zakupowej torby ;)
Copyright © 2014 Not Too Serious Blog , Blogger
Icons made by Freepik from www.flaticon.com is licensed by CC 3.0 BY